czwartek, 27 grudnia 2012

Parafia


  Dzień dobry.
  Mam nadzieję, że Święta czytelników upłynęły w ciepłej i rodzinnej atmosferze, chciałabym także życzyć wszystkim jak najlepszego roku 2013.
  Tematem dzisiejszego posta jest moja rodzinna parafia- Parafia archidiecezji krakowskiej Kościoła katolickiego, wchodząca w skład dziekanatu krzeszowickiego. Kościołem parafialnym jest kościół pod wezwaniem świętego Maksymiliana Marii Kolbe. Znajduje się on na ulicy księdza Mieczysława Mądrzyka- adres w tej sytuacji jest dość ważny.


                                 

  


  Zanim powstał budynek kościoła, Wola Filipowska należała do Parafii świętej Katarzyny w Tenczynku. Sama propozycja budowy została wysunięta najprawdopodobniej w roku 1976 z inicjatywy księdza Mieczysława Mądrzyka. W 1977 kardynał Karol Wojtyła poświęcił kamień węgielny i akt erekcyjny. W 1980 biskup Stanisław Smoleński erygował parafię. Działania zakończono w 1983 roku, wtedy też biskup Smoleński dokonał konsekracji.


  Ksiądz Mądrzyk zmarł w 2004 roku i został pochowany na tutejszym cmentarzu. Uznawany jest za swoistego twórcę parafii. 
  Z opowiadania babci (zauważyłam, że często pojawia się ona na tym blogu, ale udziela mi znacznej części informacji) wynika, że w budowę spontanicznie włączyli się mieszkańcy wsi, był to swego rodzaju czyn społeczny. To oni, na czele ze wspomnianym już księdzem Mądrzykiem załatwiali wszelkie formalności w ministerstwie w Warszawie, dosłownie stawiali kamień na kamieniu by parafia powstała. Postawiono także dom obok kościoła, w którym mieszkali na przykład fachowcy zajmujący się dachem. Później oddano ten budynek, obecnie znajduje się tam Dom Opieki Społecznej Caritas. Plebania mieści się w pobliżu.
 
                       
                        


 Msze Święte, gdy tylko stało się to możliwe, odbywały się w tak zwanym 'dolnym kościele', teraz, w Wielki Piątek urządzana jest tam Ciemnica. 

 

  Jak już wspominałam, patronem parafii jest święty Maksymilian Maria Kolbe, franciszkanin, więzień obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, przyporządkowany był mu numer 16670. Oddał życie za Franciszka Gajowniczka, w sytuacji, gdy ten miał zostać ukarany za ucieczkę innego więźnia. Skazany na śmierć w celi głodowej, zmarł dopiero po dwóch tygodniach, gdy podano mu dawkę fenolu. Właśnie dlatego 14 sierpnia, w dzień jego zgonu, obchodzony jest dzień odpustu w parafii.
  W kościele znajduje się komnata, która ma przedstawiać właśnie więzienny karcer. Mieści się w niej figura klęczącego mężczyzny. Innym 'śladem' świętego jest jego numer 'ewidencyjny'- 16670- umieszczony na tabernakulum czy sam ołtarz, przedstawiający moment, w którym Maksymilian doznaje objawienia- Matka Boska pokazuje mu dwie korony- czystości i męczeństwa, i pyta, czy Kolbe je przyjmie. Otrzymuje odpowiedź twierdzącą.
 
                         




  Na lewo od drzwi wejściowych znajduje się komnata z figurą Maryi, na prawo drzwi prowadzące do dolnego kościoła oraz na chór, gdzie umiejscowione są organy i śpiewa schola. Obok małej bocznej kapliczki z Maryją jest pamiątkowa tablica z listą poległych w II wojnie światowej oraz druga opisująca właśnie powstanie świątyni. Na prawo od ołtarza

  Proboszczem w latach 1980-1999 był ksiądz Mądrzyk, obecnie jest nim ksiądz Jan Raczek; wikary to ksiądz Stanisław Holla.

  4 grudnia bieżącego roku w parafii miała miejsce peregrynacja obrazu Miłosierdzia Bożego.
 
  Z tym kościołem wiąże się wiele moich wspomnień. Zostałam w nim ochrzczona, przyjęłam Pierwszą Komunię, 8 listopada zeszłego roku byłam bierzmowana i zapewne kiedyś wezmę w nim ślub (o ile wezmę ;) ). Działam w Grupie Apostolskiej, która tu powstała. W tym roku wystawiamy dość... nowatorskie...? jasełka, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Lubię śpiewać razem z dziewczynami na scholi i wygłupiać się na próbach... Odnoszę wrażenie, że ten kościół to mój trzeci dom. A dlaczego trzeci, to dość skomplikowana sprawa ;) Może kiedyś o tym napiszę...

  No cóż, na dzisiaj chyba już skończę. Chciałabym jeszcze raz życzyć wszystkim roku 2013 lepszego, niż był ten 2012; szczęścia, które jest jak okulary pana Hilarego... miłości, radości. Pozytywnej energii... Spełnienia marzeń, choć kiedy się spełnią, przestaną być marzeniami.
                 


1 komentarz:

  1. Fajna i dobra z ciebie dziewczyna ,szczęścia i wszystkiego najlepszego ci życzę.

    OdpowiedzUsuń